Ostatnio sporo z Wami rozmawiam na temat tego, że gdy zaprosiłyście do swojego życia tzw. afirmacje, to przynosiły one niemal natychmiastowy efekt, dzięki czemu złapałyście bakcyla i afirmowałyście dzień w dzień.
ALE!
Ale w pewnym momencie czar prysł i afirmowany hajs oraz miłość przestały płynąc do Was wartkim strumieniem.
Znam ten stan!
I podzielę się dziś powodami takiej sytuacji!
Puść to.
Powód pierwszy może być związany ze zbyt dużym lgnięciem i przywiązaniem do efektu.
Według wiedzy wedyjskiej, jeżeli do czegoś za bardzo lgniesz (to może być cokolwiek – miłość, pieniądze, kariera, rozwój duchowy), to prędzej czy później Wszechświat Cię odetnie, byś zrozumiała że warto żyć bez przywiązań, bez presji, bez oczekiwań. Pisałam o tym szczegółowo w tym wpisie: https://przebudzonadusza.pl/potrzeby-a-pragnienia-poznaj-roznice-nim-stracisz/ a więc nie będę powielać wiedzy. Zaznaczam jednak, że to może być mocna przyczyna tego, że Twoja wyczekiwana manifestacja się od Ciebie oddaliła.
Zaufanie, zamiast lęku.
Kolejna rzecz to pewnego rodzaju niezrozumienie tego, jak kluczowe w tym wypadku jest zaufanie.
Zaufanie do życia.
Zaufanie, że skoro jestem jego kreatorką, i jednocześnie ukochanym dzieckiem Wszechświata, to wystarczy że rzucę w eter moje marzenie, potrzebę, czy nawet pragnienie raz, dwa może i nawet 10 razy.
Ale codzienne powtarzanie tej samej afirmacji jest w moim odczuciu bezsensowne i może wysyłać energetyczny sygnał, że nie tylko lgniesz do efektu zbyt mocno, ale i być może w ogóle nie wierzysz w to, że się pojawi.
JEST TO TAKŻE DZIAŁANIE Z POZYCJI BRAKU, A NIE OBFITOŚCI.
A więc jednocześnie kolejny powód braku manifestacji tego, o czym dzień w dzień afirmujesz.
I jasne, jak najbardziej zgadzam się, że praca z mindsetem polega na zastępowaniu starych przekonań nowymi, poprzez ich powtarzanie. W ten sposób wgrywamy nowy program do umysłu, którym w późniejszym czasie będziemy się posługiwali. Wszelkie badania naukowe mówią jednak, że na nowy nawyk pracujemy dzień w dzień przez 40-42 dni (w zależności od źródeł), po co więc powtarzać w kółko to samo przez pół roku?
Nie widzę podstaw. To nie rozwija. To sprawia, że stoję w miejscu.
A więc jestem zwolenniczką, by program do umysłu wgrywać na nowo, jak najbardziej!
Ale z zachowaniem BHP, które pozwoli na to, by przyciągnąć do siebie to czego potrzebujemy, szybko i lekko.
Praca z mindsetem jest niezwykle ważna, ponieważ może się to wiązać z kolejną przyczyną.
A więc być może afirmujesz coś, co jest niezgodne z tym, co znajduje się w Twojej podświadomości.
Podam przykład.
Afirmujesz więcej hajsu co miesiąc.
Przyciągasz go, bo to tak działa. Ale potem co chwilę je tracisz. Nagle pojawiają się nieprzewidziane wydatki. I w rzeczywistości mimo większych przychodów, zostajesz z poczuciem że mimo to i tak za dużo miesiąca do nowej wypłaty.
Nie wiesz o co kaman?
A może w podświadomości masz odbite, że po co gromadzić skoro i tak inflacja wszystko zeżre? Albo, że i tak umrzesz. Albo że pieniądze szczęścia nie dają, dopiero ich wydawanie? A może w Twojej rodzinie wydarzyło się bankructwo? I podświadomie boisz się, że duże oszczędności spowodują że upadek z wysokiego konia będzie bolał bardziej? A może zwyczajnie nie wiesz co z tymi nagle nadprogramowymi pieniędzmi zrobić, bo nie masz wiedzy inwestorskiej?
Tak dużo pytań, na które szczerze musisz odpowiedzieć sobie sama.
Powód w moim odczuciu ostatni to brak odpowiednio wysokich wibracji.
Wiem, że wysokimi wibracjami większość z nas już rzyga, ale cóż. Są pewnego rodzaju prawa, którym podlegamy czy nimi rzygamy czy też nie.
Przyciągasz do siebie to KIM JESTEŚ, a nie to CZEGO PRAGNIESZ.
Nie przyciągniesz więc do swojego życia rycerza na białym koniu, jeśli samą siebie uważasz za nic nie wartą istotę.
Nie przyciągniesz do siebie szacunku i uznania innych osób, jeśli sama nie szanujesz i nie uznajesz siebie.
Nie przyciągniesz do swojego życia obfitej ilości pieniędzy, jeżeli w środku czujesz się uboga.
I tak dalej…i tak dalej…
Mam nadzieję, że ten wpis oświetlił Ci choć trochę świadomość tego, dlaczego Twoje afirmację przestały działać.
Podziel się w komentarzu swoimi przemyśleniami i doświadczeniem w afirmowaniu i manifestowaniu.
I pamiętaj, że wbrew obiegowej opinii afirmacje to nie zakrzywianie rzeczywistości.
Możesz jednocześnie kreować dobre jutro, uznając czarną dupę w jakiej jesteś teraz.
To się nie wyklucza. To się dopełnia.
Piszę o tym więcej tutaj: https://przebudzonadusza.pl/jak-kreuje-sie-wlasny-los/
z miłością
Daria.
DARIA JESZKA
Przebudzona Dusza – Przebudzona do życia z przestrzeni dzikiego serca.
Autorka bloga www.przebudzonadusza.pl, zajmująca się holistycznym prowadzeniem terapii konopnych, a także profesjonalnym copywritingiem, a więc tworzeniem treści dla firm, oraz kreowaniem stron internetowych.
Nie czuje radości, a jest radością.
Nie czuje miłości, a jest miłością.
Nie doświadcza obfitości, tylko codziennie się nią staje.
„JESTEŚ JEDNOCZEŚNIE ARTYSTĄ I DZIEŁEM SZTUKI”. R. Sokół.