Stwierdziłam, że muszę bo się uduszę. Muszę podzielić się z Wami moją perspektywą dwóch dni spędzonych w Katowicach, na targach Kanabafest, podczas których:
– Miałam przyjemność być częścią strefy edukacyjnej i podzielić się z Wami wiedzą o duchowym wymiarze stosowania konopi
– Mogłam poczęstować Was wyjątkowym napojem Bhang, świętym napojem stworzonym na bazie świętej rośliny, który przygotowaliśmy na miejscu, w warunkach głębokiej celebracji, medytacji i intencji zdrowia oraz witalności, dla każdego, kto tylko go od nas otrzymał
– Byłam częścią strefy artystycznej, na której można było podziwiać dzieła malowane na płótnie konopnym przez moją bratnią duszę – Milenkę Wiśniewską (www.milenawisniewska.pl), ale i innych artystów w tym: hempsoulart!
Jednak przede wszystkim mogłam spotkać ogrom pięknych ludzi, których znam z przestrzeni internetowej, a których od teraz czuję również w świecie fizycznym, materialnym.
Świat jest lustrem tego co w nas …
Cieszę się więc, że patrzę na tak wybitne istoty, które poszukują w życiu głębi i potrafią oddać się czemuś tak mocno, tylko i aż dlatego, że w to wierzą. Chylę czoła przed każdym z Was.
Ten wpis to nie będzie standardowa relacja z targów.
To będzie duchowa podróż po Kanabafest.
i jednoczesne podziękowanie organizatorom za to, że są otwarci, by szerzyć wiedzę na temat tej twarzy naszej ukochanej, Świętej Rośliny.
Kanabafest, Otwieramy Oczy i Wolne Konopie. Dziękuję.
Na początek krótko i zwięźle streszczę mój wykład, a następnie powiem Wam o emocjach, które dzięki temu wydarzeniu mogły się we mnie zintegrować, osadzić. A Wy z tego czerpcie dla siebie <3
„Konopie oświetlają nieświadomość”
Spotkanie rozpoczęliśmy od poczęstowania wszystkich napojem, który w Indiach jest przygotowywany na cześć boga Shivy, który w pewnym sensie dostarczył hindusom konopi. Namaste Shiva, jesteśmy Ci bardzo wdzięczni!
Napój tworzony jest przy użyciu kwiatów konopi, mleka oraz wielu pysznych przypraw. A ja wraz z moim teamem (mąż, Milenka i Monia – kocham Was), dorzuciliśmy do niego naszą energię, mającą na celu wzbogacić napój o najwyższe intencje. Napój ten ma za zadanie poszerzyć zdolność medytacji, kontemplacji i połączenia z własnym wnętrzem.
Następnie przedstawiłam zarys historyczny wykorzystania konopi w celach rytualnych. Czy wiesz, że tych celach konopie są stosowane od zarania dziejów i we wszystkich religiach? Nawet w chrześcijaństwie?
Przedstawiłam też konopie, jako roślinę enteogeniczną, czyli wpływającą na stan świadomości, percepcję, nastrój, i duchowe doznania, wyjaśniłam rolę anandamidu jako cząstki błogości, radości i szczęścia, a także opowiedziałam dlaczego konopie wpływają na stan ZEN, a więc bycie w tu i teraz, twórczość oraz naszą kreatywność.
Powiązałam konopie z buddyzmem tantrycznym, kładąc nacisk na to że są pokarmem dla kundalini, a więc punktu przebudzenia, z jakością życia seksualnego, z wewnętrznym przewodnictwem którego my, jako kobiety doświadczamy podczas menstruacji, a także kładłam spory nacisk na dziedzinę nauki, jaką jest psychosomatyka. Uświadamiając, że umysł przepełniony strachem, lękiem, złością, wstydem, bólem prędzej czy później staje się toksycznym dla ciała.
Sporo czasu poświęciłam też na wpływ przekonań na kontakt z rośliną, na wytłumaczenie dlaczego każdy powinien móc pielęgnować roślinkę dla siebie samego, a także to, dlaczego po zastosowaniu konopi bogatych w THC mogą się w człowieku zaindukować lęki i co z tym zrobić.
Po spotkaniu otrzymałam od Was bardzo dużo ciepła, za co bardzo dziękuję.
Całe dwa dni spędziłam na rozmowach zarówno w wystawcami, kolegami po fachu, jak i osobami odwiedzającymi targi.
Wymienialiśmy się doświadczeniami, opowiadaliście mi o waszych relacjach z tą piękną rośliną.
Kocham tego słuchać. Kocham to chłonąć. Dziękuję za Wasze doświadczenia i zaufanie.
Jednakże nie byłabym sobą, gdybym nie przemyciła w tym tekście trochę tematyki związanej z rozwojem CUDu jakim jesteśmy.
Jak poradzić sobie ze stresem związanym z wystąpieniem publicznym?
Kochani, dla mnie bycie na tych targach w formie prelegentki, było ogromnym wyjściem ze strefy komfortu. Na co dzień żyję w spokoju, ciszy, harmonii i lesie. Kanabafest to było doświadczenie obfite w bodźce, ogromną ilość ludzi, wzorów i kolorów, muzyki i przede wszystkim stresu związanego z mówieniem do publiczności.
Dlaczego zatem godzę się na takie wrażenia i przyjmuję zaproszenia na targi i festiwale, by móc mówić o duchowym aspekcie konopi? Bo nie tylko dlatego, by szerzyć wiedzę.
Dla mnie to trening osobowości i możliwość sprawdzania się na różnych polach podczas podróży po Planecie Ziemia. Wyjście ze strefy komfortu hartuje, ale i pozwala przekuć wiedzę w praktykę.
Do brzegu…
Stres. Ogromny stres przed wystąpieniem. Jak sobie z nim poradzić?
Wiedziałam, że merytorycznie muszę być przygotowana w 420%, po to, by pod wpływem adrenaliny i kortyzolu dać z siebie 100%. I to się rzeczywiście sprawdziło. Występując przed publicznością musisz bardzo dobrze wiedzieć, o czym chcesz mówić, bowiem stres prawdopodobnie spowoduje pewnego rodzaju mgłę mózgową. Przygotuj się zatem.
Jestem również przekonana, że gdyby nie wsparcie moich pięknych ludzi zgromadzonych wokół mnie … nie dałabym rady. I nie mówię tylko i wyłącznie o wsparciu na dzień, czy chwilę przed prelekcją (ukłony w stronę mojego męża, Milenki i Moni, którzy odciągali moje myśli od stresu, wygłupami i fantazjami, ale i puszczaniem filmików z wpadek prezenterów telewizyjnych: podwozie było złe i tory … też były złe ;D)
Chodzi też o ludzi, którzy zgromadzili się na sali. Gdy mój umysł próbował zwieźć mnie na manowce (pamiętajcie – umysł to genialne narzędzie, ale fatalny dowódca. Trzeba mu odebrać prowadzenie naszym życiem, bo inaczej odleci w czarne wizje, wciśnie gaz do dechy i rozpierniczy nas o pierwszy lepszy betonowy mur), więc gdy mój umysł podpowiadał mi: nie dasz rady, idź do domu bo nic nie umiesz, to oczy lądowały na uśmiechniętej do mnie buzi pięknej istoty o imieniu Asia (swoją drogą, jeśli poszukujecie pięknych grafik, które ozdobią Wasz dom, to dawajcie do niej: instagram: asia.ros.art). Jej oczy pełne wsparcia powodowały, że mogłam mówić dalej.
I na sam koniec tip, o którym wiedziałam ale nigdy nie wdrażałam go w moje życie, a ma moc… ma moc…
Ściśnięty żołądek, spocone dłonie, płytki oddech, suche usta. Znasz te objawy stresu? A pamiętasz, jak w szkole wufeista mówił, że wszystko trzeba rozbiegać? Oj miał rację.
Kochani… ruch. Skaczcie, wytrząsajcie ciało, biegajcie, tańczcie. Wprawcie ciało w ekstatyczny ruch. Maksymalnie spowolnijcie i pogłębcie oddech… Ciało i umysł za tym podążą. Zrelaksują się.
Dawka adrenaliny przeplatana tańcem, spowoduje że dacie radę z każdym wystąpieniem. Niezależnie od tego w jakiej roli i gdzie… stresogenna rozmowa kwalifikacyjna, lub spotkanie z klientem, czy nawet randka na której Ci zależy?
Wpraw ciało w ruch. Oddychaj …
z miłością
Daria
*****
Jeżeli potrzebujesz wparcia w poprowadzeniu terapii konopnej, albo prowadzisz firmę i szukasz copywritera, kogoś kto zajmie się content-marketingiem, lub stworzy dla Ciebie stronę internetową, to napisz do mnie!
SŁUŻĘ ENERGIĄ.
DARIA JESZKA
Przebudzona Dusza – Przebudzona do życia z przestrzeni dzikiego serca.
Autorka bloga www.przebudzonadusza.pl, zajmująca się holistycznym prowadzeniem terapii konopnych, a także profesjonalnym copywritingiem, a więc tworzeniem treści dla firm, oraz kreowaniem stron internetowych.
Nie czuje radości, a jest radością.
Nie czuje miłości, a jest miłością.
Nie doświadcza obfitości, tylko codziennie się nią staje.
„JESTEŚ JEDNOCZEŚNIE ARTYSTĄ I DZIEŁEM SZTUKI”. R. Sokół.