Świat luster mnie fascynuje.
Czy spotkałeś się kiedykolwiek z twierdzeniem, że świat jest lustrem tego co w nas?
Że możemy przeglądać się w innych ludziach, jak w lustrze?
Że to, kto nas otacza i jak nas traktuje, jest odbiciem naszego wnętrza? Tego, kim jesteśmy my?
Że to, jakie życie wiedziemy jest efektem tego, jakie mamy w sobie przekonania, myśli, frustracje, braki, lęki, traumy?
Jeśli tak, to jestem bardzo ciekawa, jak mocno ta teoria namieszała Ci w głowie.
Bowiem mi z początku bardzo.
Oczywiście nie zamknę wszystkich moich przemyśleń w tym jednym wpisie, jest to niezwykle szeroki, trudny i wielowątkowy temat, zawierający w sobie głębię, której nie potrafię wyrazić słowami w całości, pomimo iż nimi rzeźbię i maluję.
Postaram się jednak wnieść do Twojego życia wartość tym, co czuję i wiem w tej kwestii.
Kilka poziomów luster.
Kiedy natrafiłam na teorię luster kilka lat temu, zawężona była w moim rozumowaniu do twierdzenia, że inni ludzie bezpośrednio odbijają cechy, które są w nas.
Oczywiście jest to tylko część prawdy.
Bowiem nie zawsze spotkanie w naszym życiu złodzieja, będzie oznaczało że i my mamy w sobie cząstkę oszusta.
Nie zawsze spotkanie w naszym życiu kogoś, kto nas okłamie lub zdradzi, będzie oznaczało że i my kłamiemy i zdradzamy.
Nie zawsze spotkanie w naszym życiu człowieka o osobowości narcystycznej, będzie oznaczało że i my jesteśmy narcystyczni.
Ale zawsze będzie to oznaczało, że spotkałeś się z czymś co z Tobą rezonuje, na pewnej płaszczyźnie.
A tych płaszczyzn jest sporo.
Poznaj je i przekuj w swoją moc.
Pierwsza z płaszczyzn to rzeczywiście obraz jeden do jednego.
Spotykasz kłamcę, bo sam jesteś kłamcą. Proste i nie ma co się tu więcej nad tym rozwodzić. Jest to lustro poniekąd na zasadzie „wypij piwko, które sobie uwarzyłeś”, „zobacz jak to jest po drugiej stronie barykady”.
Ta płaszczyzna ma też jednak drugie dno.
Ma Ci wskazać wprost to, jakich cech w sobie nie akceptujesz lub jakie wypierasz. Cechy, których nie dostrzegasz, bo nie chcesz dostrzegać. Być może zaburzyłyby Twoje postrzeganie na swój temat, być może powód jest inny.
Natomiast, jeśli przykładowo jesteś pracoholikiem, i nie pozwalasz sobie na żaden moment wytchnienia i odpoczynku, być może nawet czujesz niechęć do ludzi, którzy sobie na relaks pozwalają, może nazywasz ich leniami, to zgadnij! Świat podeśle Ci do Twojego otoczenia leni, po to abyś uzdrowił w sobie pracoholizm, byś ujrzał że masz prawo do odpoczynku, do czasu wolnego, do leżenia z brzuchem do góry. Bo przecież masz.
A jeżeli na swojej drodze notorycznie spotykasz ludzi, którzy naginają Twoje granice, ot pojawiają się tylko po to, by pokazać Ci że ich nie ustaliłeś, a jeśli ustaliłeś to, że ich nie pilnujesz. I, że czas zacząć.
Co Cię dotyka, to Cię dotyczy.
Każdy z nas nosi w sobie cząstkę lenia, kłamcy, zazdrośnika, narcyza itd. Jeżeli spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy emanują takimi cechami, a to nas odpala emocjonalnie, wkurza, irytuje to warto się temu przyjrzeć.
Być może tym razem jest to lustro tego, że cząstka takich zachowań jest i w nas. Cząstka, którą zepchnęliśmy do cienia, nie mamy jej uświadomionej, ale ona działa w tle.
Nie akceptujemy tej cząstki, a Ci którzy ją przejawiają, irytują nas.
Dlatego tak często wkurzają innych ludzie wolni, ludzie mający własne zdanie, żyjący na własnych zasadach.
Wkurzają tych, którzy pozostali we własnych kajdanach…i z wielu względów nie potrafią ich zdjąć.
Kolejny poziom luster, to napotykanie na ludzi, którzy charakteryzują się zachowaniami, które wobec Ciebie przejawiali Twoi rodzice. Zachowania te mogły doprowadzić do jakichś wewnętrznych traum, które należy uleczyć.
A przecież nie da się uleczyć czegoś, czego się nie widzi, nie dostrzega. Inni ludzie poprzez to, w jaki sposób się do nas odnoszą, jak nas traktują mogą nam to wskazać wprost.
Jeżeli więc np. Twój tata był w stosunku do Ciebie bardzo wymagający, nigdy Cię nie pochwalił i nie wspierał, a bardzo tego pragnąłeś, prawdopodobnie z tego powodu będziesz w swoim życiu spotykał partnerów lub np. szefów, którzy nigdy nie otulą Cię dobrym słowem.
I będzie się to działo po to, byś to dostrzegł i zaopiekował się swoim wewnętrznym dzieckiem, które wciąż woła o uwagę, o pochwałę. Jednak to zadanie należy już do Ciebie. Owszem rodzice spierniczyli robotę, prawdopodobnie dlatego, że spierniczyli ją także Twoi dziadkowie. Ale już jesteś dorosły, już możesz zapanować nad swoim życiem. Już możesz coś z tym zrobić, zaopiekować się emocjami, którymi nie byłeś w stanie zająć się, jako dziecko.
Następna płaszczyzna efektu lustra, to spotykanie ludzi o cechach, którymi gardzimy.
Pogarda jest uczuciem silnym, wbrew pozorom częstym. Jednakże uczuciem takim, którego należy się wyzbyć na drodze świadomego istnienia. Bowiem nie powinniśmy nikim, ani niczym gardzić, jeśli chcemy żyć życiem z przestrzeni serca.
Jeżeli więc gardzisz oszustami, będą Cię okradać i okłamywać.
Jeżeli gardzisz niesłownością, ludzie będą Cię olewać, spóźniać się, zawodzić.
Jeżeli gardzisz głupotą, będą Cię otaczać idioci.
Tak długo, jak nie uleczysz w sobie pogardy.
Tak długo, aż nie zaakceptujesz tego, że oszuści, kłamcy, partacze, i idioci też mają prawo tu być.
Po tym, jak to zaakceptujesz, jak przestaniesz tym gardzić, ale wiesz … tak z poziomu serca, a nie tylko umysłu, oni znikną z Twojego pola. Nie znikną z planety, bo tak jak mówiłam mają prawo tu być. Po prostu pójdą okradać i okłamywać innych, którzy nadal będą rezonować z tego typu aspektami człowieczej natury.
Twoje relacje z innymi, są odbiciem Twoich relacji z samym sobą.
Kolejna płaszczyzna luster, to spotykanie ludzi którzy mają nam pokazać wprost, do jakich cech lub wartości jesteśmy zbyt mocno przywiązani.
Nie zdziw się zatem, jeżeli jesteś bardzo przywiązany do takich wartości jak rodzina, miłość, wierność (co oczywiście bardzo pochwalam, to piękne wartości), że być może spotkasz partnera, który będzie Cię zdradzał. Więcej o tym aspekcie piszę w artykule o potrzebach i pragnieniach w kontekście wiedzy wedyjskiej. Łap link.
Nie powinniśmy być do niczego nadto przywiązani. Jeżeli lgniemy do pewnych wartości, zbyt mocno, mimo że są one piękne, Wszechświat może nas od nich odciąć.
Możemy też przyciągać do siebie ludzi, którzy przejawiają aspekty, które chcemy mieć w sobie, do których dążymy, do których chcemy się dostroić, które są nam potrzebne. Aspekty, które podziwiamy, które są też w nas, tylko jeszcze nie pozwoliliśmy sobie na ich dostrzeżenie.
To całkiem przyjemne lustro, bo można odnieść wrażenie po przeczytaniu tego tekstu, że lustra są tylko po to, by pokazać nam wyłącznie czerń naszego człowieczeństwa.
Otóż nie tylko 😉 Inni odbijają też nasz potencjał.
Jeżeli więc dążysz do bycia przedsiębiorcą, prawdopodobnie będziesz spotykał ludzi, którzy nieźle sobie w tej kwestii radzą.
Jeżeli budzisz w sobie ekspresję twórczą, prawdopodobnie w Twoim życiu pojawi się więcej kreatywnych istot, które malują, śpiewają, piszą, tańczą, gotują itp.
Jeżeli przygotowujesz się do bycia świadomym rodzicem, który niekoniecznie będzie chciał własnymi traumami zalewać swojego potomka, prawdopodobnie spotkasz w swoim życiu innych rodziców, którzy dają swoim dzieciom wolność bycia sobą i wyrażania tego, zamiast tłumienia potencjału, z którym te dzieci na świat przyszły.
Niezależnie jednak od tego, które lustro Cię właśnie spotyka, każde ABSOLUTNIE KAŻDE jest po to, by CIĘ WSPIERAĆ!
Wszystko wydarza się dla Twojego najwyższego dobra.
Nawet, jeśli na to w danym momencie nie wygląda.
Pamiętaj też, że i Ty jesteś lustrem dla czyjegoś istnienia.
To piękna synergia.
Jesteśmy tu dla siebie.
z miłością
Daria.
DARIA JESZKA
Przebudzona Dusza – Przebudzona do życia z przestrzeni dzikiego serca.
Autorka bloga www.przebudzonadusza.pl, zajmująca się holistycznym prowadzeniem terapii konopnych, a także profesjonalnym copywritingiem, a więc tworzeniem treści dla firm, oraz kreowaniem stron internetowych.
Nie czuje radości, a jest radością.
Nie czuje miłości, a jest miłością.
Nie doświadcza obfitości, tylko codziennie się nią staje.
„JESTEŚ JEDNOCZEŚNIE ARTYSTĄ I DZIEŁEM SZTUKI”. R. Sokół.