Prosty i szybki sposób na dostęp do luksusu w życiu.
Luksus. Każdy rozumie go inaczej. I każdy chce mieć do niego dostęp.
Dla jednych to rzeczy materialne, dla innych luksusem jest czas lub zdrowie. Dla części istot luksus to coś, czego nigdy nie doświadczą: och! To luuukus, zapomnij!
Przez lata mojego życia rozumowałam go zdecydowanie materialnie.
Luksusem zdawał się być wielki, piękny dom z ogrodem, zagraniczne wycieczki, drogie fury na podjeździe i stołowanie się w restauracjach, popijając dobre wino.
Takie postrzeganie luksusu rodziło we mnie poczucie frustracji.
Ponieważ do żadnej z tych rzeczy nie miałam dostępu.
Byłam gotowa się zajechać, by je zdobyć. By w końcu siąść i spojrzeć na moje luksusowe życie z poczuciem spełnienia.
Zajeżdżałam się więc aż do mniej więcej 30 roku życia, kiedy zauważyłam wreszcie że donikąd mnie to nie prowadzi. Co tylko zostało dobitnie potwierdzone jakieś 2 lata temu, gdy straciłam to wszystko za czym ślepo przez lata leciałam, dlatego że podjęłam pewną decyzję. Czy złą? Absolutnie nie. Wszystkie nasze decyzje są dobre. Pamiętaj! Podejmujemy je w danym momencie, z danymi zasobami, wiedzą i doświadczeniem a także stanem mentalnym.
Mój tamtejszy stan mentalny pragnął posiadać. A jak już pisałam w poście o potrzebach i pragnieniach wg. wiedzy wedyjskiej (zachęcam do niego wrócić, by zgłębić ten aspekt – łap link: LINK), gdy pragniesz czegoś szaleńczo – Wszechświat odcina Cię od tego. Dla Twojego dobra. Mnie odciął, dla mojego dobra. Bo dzięki temu trudnemu doświadczeniu straty materii – zyskałam dużo więcej.
Zyskałam świadomość tego czym jest luksus i jak go osiągnąć.
Powieje trochę buddyjskim klimatem dziś, ale po prostu tak jest – jeśli chcesz uzyskać w życiu natychmiastowy luksus, tak jak stoisz w tym momencie – maksymalnie obniż swoje oczekiwania i potrzeby.
Jak tego doświadczyłam?
Otóż w 2021 roku sprzedaliśmy nasz dom i biznes w mieście i wyprowadziliśmy się w góry.
Dom w mieście był ogromny, biznes przynosił świetne dochody.
Dom w górach nie był nawet domem, to był domeczek letniskowy o powierzchni 15m2. Nie miał łazienki. Ani bieżącej wody. Ani pralki, ani zmywarki. Korzystaliśmy z toalety kompostowej na zewnątrz domku. Zimą było przejebane. Kąpałam się w takiej stalowej wanience. Jak za dzieciaka w latach 90-tych. Włosy też myłam w misce. Prałam ręcznie. Jak potrzebowałam ciepłej wody musiałam nagrzać sobie jej w garnku. 15m2 – przestrzeń w której pomieściliśmy kuchnię, salon, sypialnię i miejsce do przechowywania – to dość mało, by korzystać z tego wygodnie. Zwłaszcza jeśli przeprowadziłam się tu z 220 m2 domu. Żeby coś sięgnąć, trzeba było najpierw zdjąć coś innego. Wszystko jednym słowem – na patencie.
Było trudno. O wszystko trzeba było zadbać od podstaw. W 21 wieku zdecydowałam się żyć jak moja babcia w swojej młodości. Jedyne co miałam więcej to prąd. Jeżeli chcesz poczytać o tym więcej to chodź do tego wpisu: LINK.
To doświadczenie spowodowało maksymalne obniżenie moich życiowych potrzeb.
Rok.
Rok wystarczył by w moim postrzeganiu bieżąca woda z kranu, była luksusem. A ciepła woda z kranu? Toż to jakiś raj. Pralka? WOW! Zmywarka? Nie wierzę!!! Prysznic??? Prysznic … i toaleta pod dachem? Z ciepłą deską klozetową? Luksus. Luksus … LUUUUUKSUS.
Ten, którego w codzienności za chuja nie doceniamy.
A to duży błąd.
Błąd, który przypłacamy zapierdalaniem nie wiadomo dokąd i za czym.
I kiedy przeprowadziliśmy się z gór na nasze niziny, do domu w którym mieszkamy aktualnie poczułam jak jestem bogata.
Przestrzeń, która wszystko pomieści. Bieżąca ciepła woda, pełnowymiarowa kuchnia, łazienka z prysznicem i kurwa pralką, czaisz? Osobna sypialnia. Jadalnia … wreszcie więc nie jadłam na podłodze, trzymając talerz na kanapie.
BOGACTWO. LUKSUS.
Zaręczam więc, że maksymalne obniżenie potrzeb i oczekiwań otworzy Ci natychmiastowe wrota do obfitości i życia w luksusie, który masz codziennie pod ręką, tylko masz na niego wyjebane. Stał się oczywisty.
A oczywistym, rzecz jasna, nie jest …
z miłością
Daria.
DARIA JESZKA
Przebudzona Dusza – Przebudzona do życia z przestrzeni dzikiego serca.
Autorka bloga www.przebudzonadusza.pl, zajmująca się holistycznym prowadzeniem terapii konopnych, a także profesjonalnym copywritingiem, a więc tworzeniem treści dla firm, oraz kreowaniem stron internetowych.
Nie czuje radości, a jest radością.
Nie czuje miłości, a jest miłością.
Nie doświadcza obfitości, tylko codziennie się nią staje.
„JESTEŚ JEDNOCZEŚNIE ARTYSTĄ I DZIEŁEM SZTUKI”. R. Sokół.